Wakacje lektora, czyli łączymy przyjemne z pożytecznym

Z koleżanką z Grecji przy Stonehenge

Wszyscy wiemy, że wakacje to dla lektora sezon martwy. Tak, zdarzają się kursy wakacyjne i intensywne, jednak ilość godzin jest czasem o połowę mniejsza niż w czasie roku szkolnego. Sześć lat temu sama zostałam w Krakowie na te trzy miesiące. Pod koniec września mój portfel świecił już pustkami. Na szczęście kolejne wakacje spędziłam już w Anglii, pracując na pełen etat, zarabiając w funtach, dobrze się bawiąc i zdobywając kolejne zawodowe doświadczenia.

I Wy możecie w nowym roku spróbować swoich sił na letnich obozach językowych. Zapraszam do zapoznania się z moją historią, może Was zainspiruje!

1. Dlaczego Anglia?
Co roku w czasie wakacji do Anglii przyjeżdżają setki tysięcy uczniów z całego świata. Ich głównym celem jest poprawa znajomości angielskiego. Kursów jest tak wiele, że szkoły językowe są zmuszone by szukać nauczycieli za granicą. Ja sama pracowałam z nauczycielami z Włoch, Argentyny, Rumuni, Czech… Mogłabym jeszcze długo wymieniać. Oczywiście mnie więcej połowa załogi to zwykle naviti, jednak praca na takim obozie przebiega raczej w atmosferze międzynarodowej, co jest jej wielkim atutem.

Typowy angielski cottage house, niedaleko szkoły w której uczyłam

Szukając pracy warto zwrócić uwagę, czy szkoła ma akredytację British Council. Mamy wtedy pewność, że będą nam przysługiwały różnego rodzaju warsztaty i szkolenia, a zdobyta wiedza i doświadczenia z pewnością przydadzą się po powrocie do Polski.

Poza rozwojem zawodowym i nawiązywaniem nowych znajomości, samo pracowanie w Anglii i poznawanie jej kultury jest niezwykłym doświadczeniem. Przy wyborze lokalizacji szkoły warto zastanowić się, co chcemy robić w wolnym czasie. Ja sama przez cztery lata pracowałam w szkołach, które swoje siedziby miały na wsi, najpierw w okolicach Winchesteru, a potem niedaleko Brighton. Obydwie szkoły miały doskonałe zaplecze sportowe, jednak to krajobraz stanowił o ich wyjątkowości. W wolnych chwilach udawałam się na piesze wycieczki i napawałam cudownym angielskim klimatem. A kiedy miałam ochotę wyskoczyć do miasta, po prostu zabierałam się autokarem z grupą, która akurat jechał na wycieczkę.

W Anglii możemy spokojnie spacerować po prywatnych polach, gdzie wydzielone są specjalne ścieżki.

 

2. Twoje obowiązki

O obowiązkach i planie dnia należy porozmawiać już w czasie rozmowy kwalifikacyjnej. Czasami zatrudnieni jesteśmy tylko w charakterze lektora i wtedy pracujemy około 4-6 godzin dziennie, czasami musimy jeszcze pomagać przy zajęciach sportowych/artystycznych bądź być pod telefonem w czasie ciszy nocnej .

W mojej pierwszej szkole pracowałam od 9 do 17:30 (z przerwami na lunch i kawę, w sumie 6 godzin zegarowych), od poniedziałku do soboty. Jednak wieczorami musiałam się jeszcze przygotować na kolejne zajęcia. Co prawda dostaliśmy gotowe scenariusze lekcji i materiały dodatkowe, jednak samo zapoznanie się z nimi zajmowało około godziny.

W drugiej szkole było o wiele lepiej. Uczyłam 3-4 godziny dziennie, a po południu miałam trzy godziny na przygotowanie się do kolejnych zajęć. Jeżeli przygotowań nie było dużo, pracę kończyłam już o 16.

A po pracy…. Szekspir w plenerze!

W obydwu szkołach raz na dwa tygodnie jeździłam też na wycieczki w charakterze przewodnika bądź opiekuna. Zwykle do moich zadań należało liczenie uczestników wycieczki, wyznaczanie miejsca spotkań, czasem oprowadzanie po danym miejscu – wcześniej zostałam z tego wszystkiego przeszkolona. Generalnie na wycieczkach miałam dużo czasu wolnego i sama czułam się jak na wakacjach.

Czasami pomagałam też przy zajęciach dodatkowych, asystowałam przy grach i zabawach bądź pilnowałam porządku na dyskotece. Te czynności nie wymagały żadnych przygotowań z mojej strony, bo za organizację czasu wolnego odpowiedzialni są tzw. activity leaders, lektorzy są tylko do pomocy.

Niektóre niedzielne spacery kończyły się w pubie… Akurat ten miał jakieś 500 lat!

 

….trzeba było uzupełnić wszystkie spalone kalorie.

3. Jak wyglądają zajęcia?

Zajęcia zwykle odbywają się w blokach 1,5 godzinnych. Każdy lektor jest opiekunem jednej grupy, którą dzieli z innym lektorem (tak jak w szkole językowe). W pierwszej szkole uczyłam swoją grupę od 9:30 do 11 oraz od 14 do 15:30 a grupę koleżanki/kolegi w godzinach 11:30-13:00 i 16-17:30. Zwykle były to grupy na tym samym poziomie więc dzień wcześniej miałam do przygotowania dwie lekcje po 1.5 godziny.
W drugiej szkole uczyłam swoją grupę od 9:30-11 i trzy razy w tygodniu po godzinie od 14-15. Od 11:30-13:00 uczyłam grupę koleżanki.

Pierwsze zajęcia to zawsze lekcja zapoznawcza, a potem skupiamy się na kulturze, komunikacji, gramatyce etc. Podział zajęć zależy od szkoły. W pierwszej szkole tak jak pisałam były gotowe scenariusze zajęć, w drugiej korzystaliśmy z podręcznika. Obydwie szkoły miały dobre zaplecze metodyczne, mogliśmy korzystać z tzw. photocopiables, no i mieliśmy stały dostęp do Internetu a na zajęciach mieliśmy możliwość korzystania z tablic interaktywnych.

Przed rozpoczęciem kursów nasi Senior Teachers przeprowadzali szereg szkoleń i warsztatów, a potem co tydzień mieliśmy tzw. CPD sessions (Continuing Professional Development), gdzie mogliśmy podzielić się spostrzeżeniami bądź pomysłami . Moje zajęcia były obserwowane przez Directors of Studies, British Council oraz innych lektorów. Za każdym razem dostawałam bardzo obszerny i wartościowy feedback.

Jednak najwięcej nauczyłam się po prostu rozmawiając z innymi lektorami przy kawie, obiedzie, na spacerze, wycieczce. Żadna konferencja, żadne warsztaty metodyczne nie dały mi tyle, co te wyjazdy. 

Relaks przy Brighton Pavillion

4. Jak znaleźć pracę?
Za pracą warto zacząć rozglądać się już na przełomie stycznia/lutego, choć i w czerwcu, a nawet początkiem lipca/sierpnia szkoły uzupełniają kadrę. Najlepiej zerknąć na https://www.tefl.com/job-seeker/?summer=true

Jeżeli znacie kogoś, kto pracował na tego typu obozach, warto poprosić go o rekomendację. Czasem sami właściciele szkół proszę swoich pracowników o namiary na doświadczonych lektorów.

Niezależnie od tego czy macie rekomendację czy nie, będzie musieli przejść proces rekrutacji. Czasami jest to sama rozmowa przez skype’a, czasami trzeba jeszcze uzupełnić aplikację. W obydwu przypadkach nastawcie się na tego typu pytania:

– gdzie i co dokładnie studiowaliście, czy mieliście na studiach praktyki i czy były one obserwowane przez doświadczonych metodyków
– ile godzin praktyk przebyliście i ile godzin było obserwowanych
– gdzie pracowaliście i za co byliście odpowiedzialni
– z jakimi grupami wiekowymi/zaawansowania pracowaliście
– czy macie doświadczenie w nauczaniu młodzieży i grup międzynarodowych
– wymieńcie wszystkie szkolenia/warsztaty/konferencje, które pomogły wam w rozwoju zawodowym
– jakie jest wasze hobby i co możecie wnieść do zajęć pozalekcyjnych (np. gra na gitarze, konkretny sport)
– opisz jedną ze swoich najlepszych lekcji
– opisz jedną z najgorszych lekcji i jak mógłbyś ją poprawić
– z jakich pomocy metodycznych korzystałeś do tej pory np. strony internetowe, gry, ćwiczenia
– standardowe pytania dla lektorów: jakie cechy sprawiają, że jesteś dobrym lektorem, największe sukcesy etc.
– jakie problemy mogą się pojawić przy nauczaniu grup międzynarodowych i jak im zaradzisz

Wielkim plus będzie doświadczenia w pracy na obozach językowych w Polsce bądź za granicą i umiejętność obsługi tablicy interaktywnej.

Zachęcam Was wszystkich do aplikowania i nie zrażania się, jeśli jedna bądź dwie szkoły nie będą chciały z Wami współpracować. Jeżeli jesteście dobrymi lektorami, w końcu ktoś rozpozna Wasz talent i da Wam szansę. Warto próbować, gdyż jest to naprawdę wartościowe przeżycie.

Dodaj komentarz