Najbardziej w angielskich świętach podoba mi się to, że wymagają o wiele mniej pracy i przygotowań niż polskie. Ostatnią kolację świąteczną przygotowaliśmy z mężem w przeciągu 4 godzin, łącznie z deserem. Nie trzeba gotować dwunastu potraw, piec kilku rodzajów ciast i pierników, nie ma presji by okna były wymyte, a wszystkie zakamarki wysprzątane. Przed Wigilią […]