Jak to się stało, że osoba, która przez całe studia żywiła się jajecznicą, pierogami, odgrzewanymi kotletami i dla której szczytem kulinarnej kreatywności było zrobienie spaghetti bolognese Fix Knorra, nagle zaczęła nie tylko namiętnie oglądać programy kulinarne, ale nawet czytać książki kucharskie i, o zgrozo, gotować?
Tak, to ja, jeszcze parę lat temu. Gotowanie było dla mnie stratą czasu. I choć dzisiaj również nie siedzę godzinami w kuchni, moje nastawienie diametralnie się zmieniło, właśnie za sprawą Nigelli.
Nie pamiętam już dokładnie, dlaczego zaczęłam oglądać jej programy, pewnie miało to coś wspólnego z przygotowaniem lekcji na temat jedzenia. Pamiętam jednak, że po jednym krótkim urywku programu, w którym Nigella piecze najprostsze na świecie pancakes, byłam absolutnie zachwycona nie tylko samymi pancake’ami, ale przede wszystkim samą Nigellą i jej podejściem do gotowania. Potem zaczęłam już oglądać jej programy nałogowo. Do dzisiaj, kiedy mam gorszy dzień, włączam Nigellę i przypominam sobie o wszystkich cudownych rzeczach jakie potencjalnie mogę następnego dnia upichcić. Ciasto czekoladowo-pomarańczowe. Pasta alla putanesca. Noodles z masłem orzechowym. Curry in a hurry. Sernik z wiśniami. Kto nie poczułby się lepiej?
To dzięki Nigelli odkryłam wiele nowych smaków, o których wcześniej nawet nie śniłam! Poznałam lepiej nie tylko kuchnię angielską, ale i włoską, indyjską, tajską, meksykańską. Stałam się również fanką jej książek kucharskich, gdyż Nigella nie tylko świetnie gotuje, ale i pisze. Można co prawda czytać jej książki w przekładzie, jednak nie oddaje on w pełni wirtuozji i humoru z jakim autorka opowiada o swoich potrawach. Poniżej wprowadzenie do jej przepisu na ciasto poczwórnie czekoladowe z książki Feast:
This cake is not named for the bypass you might feel you’d need after eating it, but in honour of the four choc-factors that comprise its glory: cocoa to make the cake; chocolate chips or morsels to fold into it; a chocolate syrup to drench it once out of the oven; flakily sliced dark chocolate to top it before slicing. I love this for tea, even for weekend breakfast, or late at night when its melting squidginess tends to fall darkly on to my white sheets – and I don’t care.
Według Nigelli przygotowanie posiłków, nawet dla większej grupy osób, nie powinno sprawiać, że oblewają nas zimne poty. Przekonuje, że przy odpowiednim nastawieniu i odrobinie planowania, nawet uroczysta kolacja to pestka. Nie boi się chodzić na skróty, kiedy czas ją goni, używa kostki rosołowej bądź ciecierzycy z puszki i nikogo za to nie przeprasza. Zdarza jej się jeść rękami. Gdy dopada ją nocny głód, wyjada z lodówki resztki ciasta. Po ciężkim dniu nie stoi godzinami przy garach, w dziesięć minut potrafi wyczarować ciepły i kojący posiłek. I o dziwo okazało się, że i ja potrafię.
Magia jej książek i programów leży chyba właśnie w tym, że Nigella nie dąży do perfekcji i nikogo do tego nie namawia. Rozumie, że większość z nas żyje w biegu. Jednak mimo że jej przepisy bardzo często można określić mianem 'ekspresowych’, nie jest to równoznaczne z niedbałością bądź niedopracowaniem. Wręcz przeciwnie, siła jej gotowania tkwi w prostocie i bezpretensjonalności. A nawet jeżeli jakiś przepis wymaga wykonania paru dodatkowych, być może bardziej skomplikowanych czynności, Nigella nikogo nie odstrasza, raczej przekonuje, że przy odrobinie cierpliwości wszystko da się zrobić.
Przepisy pochodzące z jej nowej książki At my Table wpisują się w tą samą tematykę. Znajdziemy w niej nieco zmodyfikowane klasyki kuchni brytyjskiej, jak np. sticky toffee pudding, jajka w koszulkach po turecku, pomysły na szybkie obiady z jednej patelni bądź blachy, zdrowe i kolorowe sałatki jak również wszelkiego rodzaju desery, od serników przez torty po ciastka czekoladowe.
Tytuł książki odnosi się jednak nie tylko do samego siedzenia i jedzenia przy stole. Dla Nigelli jedzenie jest nieodłącznym składnikiem spotkań z rodziną i przyjaciółmi, okazją do zrelaksowania się i po prostu cieszenia życiem. I to właśnie radość życia, jedzenia, gotowania jest tym, co w Nigelli, jej książkach i programach cenię najbardziej.
Przepisy Nigelli możecie znaleźć tutaj.